Petit



Petit Jantar*Pl

Wcale nie urodziła się ostatnia, ale za to najmniejsza. I z każdym dniem, wyraźniej widoczne było, że w porównaniu z rodzeństwem, to Ona jak gdyby się kurczyła. Później przyszły dni strachu, czy aby na pewno przeżyje. 
Jako pierwsza zaczęła jeść mięsko, jako pierwsza nauczyła się pić mleko z miseczki. Chociaż nie bardzo przypominała kociaczka, coraz bardziej podbijała serce.W końcu zapadła decyzja, nie można jej sprzedać. Teraz na samą myśl, że mogłoby jej nie być, jakoś tak smutno się robi na duszy.I … tak jak w bajce, z brzydkiego kaczątka, zaczęła wyrastać piękność.Ma za sobą cztery wystawy, cztery oceny Ex1, dwie nominacje do bisu.Tak trochę to ma ona w sobie z ptaków.
Ciągnie ją w powietrze. Wykonała już pierwsze skoki z balkonu. Tyle, że nie zadbała jeszcze o spadochron.
A co w tym najważniejsze. To, że jest mądrym zwierzakiem, pełnym ciepła. Nie sposób się na nią za nic gniewać. Jak zaczyna mruczeć, albo biegnie, a może skacze w kierunku człowieka, to zaczyna się uśmiechać serce.





Galeria Petit